Sprawa śmierci działaczki lokatorskiej Jolanty Brzeskiej była jednym z największych skandali w III RP i oczywiście w stolicy. Jolanta Brzeska, która nadepnęła na odcisk mafii handlarzy roszczeniami, była dla mafii niewygodna. Sprawcy najpewniej chcieli kobietę „przestraszyć”, jednak po porwaniu wywieźli do Lasu Kabackiego i zamordowali. Szokuje nie tylko sama zbrodnia, jej drastyczność, ale też zaniedbania podczas śledztwa. Śledczy uznali, że kobieta popełniła samobójstwo. Było to o tyle dziwne, że Jolanta Brzeska najpierw odniosła obrażenia, dopiero potem spłonęła żywcem. Gdy już wyszło na jaw, że mamy do czynienia z morderstwem, śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców. Po latach je wznowiono. Jednak działanie śledczych jest dziś utrudnione, z uwagi na błędy na początkach postępowania. Samochód, którym przewieziono kobietę został na przykład sprzedany i rozłożony na części. Dojście do prawdy będzie bardzo trudne.
Sprawa Jolanty Brzeskiej. Dojście do prawdy utrudnione
Poprzedni artykuł
Następny artykuł