Tym razem nie Bartosz Kapustka, a Filip Mladenović był w sobotę, 13 marca bohaterem Legii Warszawa. Serb dwie bramki strzelił, jedną wypracował. A Legia wygrała z Wartą Poznań po emocjonującym, trzymającym w napięciu do końca spotkaniu. Warta Poznań w rundzie wiosennej jest jedną z najlepszych drużyn w PKO BP Ekstraklasie. Z taką grą na pewno utrzyma się w lidze. Ale w sobotę 3 punkty zostały w Warszawie. Legioniści utrzymali 7 punktową przewagę nad Pogoniią Szczecin, a nad trzecim w tabeli Rakowem Częstochowa powiększyli do 9 punktów.
Legia choć jej gra w tej rundzie nie porywa, pewnie zmierza po mistrzowski tytuł. A Warta o rundzie, w której była kandydatem do spadków na wiosnę gra jak z nut, jest jedną z najlepiej punktujących drużyn w lidze. Spotkanie w Warszawie, choć bez kibiców, przebiegało w atmosferze naprawdę gorącej. Już w 3 minucie gry legioniści mieli rzut rożny. Piłka spadła na dwunasty metr do Mladenovicia, który mocnym strzałem uderzył na bramkę. Było 1:0. Początek wyglądał tak, jakby legijne tornado miało zmieść z boiska gości. Po 20 minutach gry przewaga Legii w posiadaniu piłki wynosiła 77:23 proc. Gospodarze oddali kilka strzałów, ale albo były niecelne, albo na wysokości zadania stawał poznański bramkarz. W 27 minucie w pozornie niegroźnej sytuacji strzelił na bramkę Grzesik i… pokonał Artura Boruca. Było 1:1. W 30 minucie rajd lewą stroną przeprowadził Mladenović, dośrodkował w pole karne a piłkę do siatki wbił Paweł Wszołek. Było 2:1. W drugiej połowie wciąż przewagę miała Legia, ale nie tak miażdżącą jak w pierwszych 45 minutach. W 60 minucie MLadenović po strzale Luquiniasa dobił piłkę trafiając do siatki. Było 3:1. I gdy wydawało się, że Legii nic nie grozi, a czwarta bramka jest kwestią czasu, po kornerze dla Warty system VAR potwierdził, że Wszołek zagrał ręką w polu karnym. W końcówce było sporo nerwów, jednak wynik nie uległ już zmianie.
Legia Warszawa – Warta Poznań 3:2 (2:1)
1:0 Mladenović 3’
1:1 Grzesik 27’
2:1 Wszołek 30’
3:1 Mladenović 60’
3:2 Kupczak 79’