Kobieta, która walczyła w Legionach Piłsudskiego w męskim przebraniu, potem brała udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Modelka, która pozowała jako warszawska Syrena, a potem zginęła w Powstaniu Warszawskim. Zdobywczyni pierwszego złotego medalu dla Polski na igrzyskach olimpijskich. I szereg bezimiennych, a nie mniej zasłużonych. Warszawianki, którym bezsprzecznie należy się upamiętnienie.
Dzień 8 marca w Polsce kojarzy się z PRL, siermiężną „świecką tradycją”, złamanym goździkiem, panami, co to jeden raz w roku zamiast po flaszce do domu przychodzili z flaszką, dawali kwiatka, a potem już po staremu – wódeczka pod śledzika. W ostatnich latach dzień ten się zmienia. Z jednej strony chcą go zagospodarować lewicowe feministki, organizujące tego dnia manify. Z drugiej – to dzień, w którym można uhonorować nasze żony, mamy, siostry, babcie, córki. Warto też przypomnieć wyjątkowe kobiety ze stolicy. Oczywiście siłą rzeczy lista ta jest bardzo niepełna.
Warszawska Syrenka. Sam symbol stolicy „jest kobietą”. Warto dodać, że modelka, która dała wizerunek do pomnika Syrenki stojącego przy moście Świętokrzyskim (jeden z dwóch pomników w Warszawie) to Krystyna Krahelska. Studentka etnografii Uniwersytetu Warszawskiego. W czasie II wojny światowej należała do Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej. Była sanitariuszką w oddziałach partyzanckich, brała udział w Powstaniu Warszawskim. Była poetką, autorkę m. in. słów piosenki „Hej chłopcy, bagnet na broń”. Zginęła w drugim dniu walk powstańczych, 2 sierpnia 1944 roku, w wieku zaledwie 30 lat. Autorką powstałego z inicjatywy prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego monumentu jest Ludwika Nitschowa. Córka powstańca z 1863 roku Jerzego Kraskowskiego i malarki Marii Wendorff. Pochodziła z Krakowa, jednak była autorką pomnika Syreny a po II wojnie światowej wykładała na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, była wychowawcą wielu znanych artystów. Zmarła w 1989 roku, pochowana jest na Powązkach.
Cofając się nieco w czasie warto wspomnieć o Lucynie Ćwierczakiewiczowej, z domu von Bachman, primo voto Staszewska. Kobieta to wyjątkowa, z rodziny słynącej z ekstrawagancji. Urodziła się w 1826 roku. Odebrała gruntowne, modne wtedy domowe wykształcenie. Wyszła za mąż za ziemianina Ludwika Staszewskiego, z którym się… rozwiodła, co w wieku XIX było czymś szokującym. Kolejnym jej mężem był architekt, Stanisław Ćwierczakiewicz. Osoba to pełna sprzeczności. Rozwiodła się, co wówczas było szokujące, a popularność zyskała jako autorka poradników dla tradycyjnych pań domu. Jej pozycje kulinarne – „Jedyne praktyczne przepisy wszelkich zapasów spiżarnianych oraz pieczenia ciast” (Warszawa 1858) oraz „365 obiadów za pięć złotych” (Warszawa 1860) były bestselerami. Sprzedawały się lepiej od dzieł Adama Mickiewicza… dość powiedzieć, że wynagrodzenie Ćwierczakiewiczowej za książki przekroczyło trzykrotnie (!) wartość jej majątku ziemskiego. Fanem autorki był Bolesław Prus, a ona sama była bohaterką wielu anegdot. Na tym nie koniec sprzeczności. Ćwierczakiewiczowa promowała higienę osobistą i zdrowy tryb życia, szczupłą sylwetkę, będąc prekursorem współczesnych wymogów w tej kwestii. Sama jednocześnie była osobą niezwykle otyłą… zmarła w 1901 roku. Wanda Gertz była majorem wojska polskiego. Pochodziła z saksońskiej rodziny, która przybyła do Polski razem z Augustem II Mocnym Sasem i się spolszczyła. Sama Wanda w męskim przebraniu wstąpiła do Legionów w 1914 roku i wzięła udział w I wojnie światowej. Potem brała (już nie w męskim przebraniu) udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Wanda Lurie nazywana jest polską Niobe. Była działaczką charytatywną i pracownicą służby zdrowia. 5 sierpnia 1944 roku, Wandę Lurie, wtedy w ósmym miesiącu ciąży, wraz z trójką dzieci i setkami mieszkańców okolicznych domów zapędzono na teren fabryki „Ursus” przy ul. Wolskiej 55. Tam Niemcy i ich wschodni kolaboranci dokonali masowej zbrodni ludobójstwa, wśród zabitych była również trójka małych dzieci Wandy Lurie. Ona sama ciężko ranna w twarz i nogi przeleżała dwa dni pod stosem zabitych. Po wydostaniu się na ulicę ponownie została pojmana i zapędzona do kościoła św. Stanisława Biskupa, gdzie znajdował się obóz przejściowy. Stamtąd przewieziono ją do obozu w Pruszkowie. 20 sierpnia 1944 urodziła syna Mścisława. Po wojnie zeznawała jako świadek w sprawie niemieckich zbrodni. Zmarła w 1989 roku, w wieku 78 lat. Barbara Stanisława Drapczyńska, była studentką podziemnego Uniwersytetu Warszawskiego, studiowała polonistykę. Ma na stałe miejsce w polskiej literaturze – to ona była muzą poety, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Prywatnie była jego żoną. Tak jak mąż, zginęła w Powstaniu Warszawski – 24 sierpnia 1944 roku została ranna, zmarła 1 września 1944 roku, w wieku 22 lat. Halina Konopacka, urodzona w 1900 roku w Rawie Mazowieckiej, studiowała w Warszawie i startowała w barwach AZS Warszawa. Zdobyła pierwszy dla Polski złoty medal olimpijski, w Amsterdamie w 1928 roku. Pobiła rekord świata w rzucie dyskiem. Podczas II wojny światowej walczyła w polskich siłach zbrojnych. Prowadziła jedną z ciężarówek, które ewakuowały polskie władze w 1939 roku do Rumunii i potem do Francji. Po wojnie pozostała na Zachodzie. Mieszkała w USA gdzie zmarła w 1989 roku. Oczywiście wymienić można szereg innych wybitnych postaci ze świata kultury, sportu, polityki, biznesu. Ale też kobiety uczestniczki Powstania Warszawskiego, walczące w Armii Krajowej, sanitariuszki i tysiące kobiet – matek, żon, sióstr, córek, babć, które zmagały się z trudami życia w okupowanej stolicy i potem z pierwszymi latami komunistycznymi. Tu osób wartych wymienienia jest wiele, wiele pozostaje bezimiennych. Wszystkim nieżyjącym należy się nasza pamięć i szacunek. A w ogóle wszystkim paniom z Warszawy składamy serdeczne życzenia z okazji Dnia Kobiet.