Nowy Telegraf Warszawski

niedziela, 8 grudnia, 2024

Walczyć z reklamozą, ale…

fot. Freeimages.com

Lewicowcy ostro krytykują fakt, że uchwała krajobrazowa została unieważniona. Pokazuje to najlepiej, że w debacie publicznej w Polsce (także w Warszawie, na poziomie samorządu) obowiązuje zacietrzewienie i brak realnej oceny sytuacji. Bo o ile trzeba zgodzić się z tym, że niekontrolowany rynek reklamowy zaśmieca i szpeci miasto (zazwyczaj), to jednak nie wolno wylewać dziecka z kąpielą. A tym byłaby właśnie zgoda na monopol jednej z firm reklamowych. A uchwała krajobrazowa właśnie taki monopol tworzyła. A więc można się (słusznie) oburzać na to, że uchwała nie przeszła, ale adresatem powinni być jej autorzy. Zresztą, gdyby uchwała była prawnie idealna, to byłaby walka, odwoływanie się, kasacja itd. A tu jest jasny sygnał – prace nad uchwałą ruszają na nowo. Miejmy nadzieję, że tym razem będą skuteczne. Że nie będą forować jednej firmy, ale faktycznie w sposób mądry uregulują rynek. A sposób mądry to taki, że nie będzie zakazu reklam w ogóle (to byłoby chore) ale uregulowanie ich tak, by nie zaśmiecały, nie szpeciły miasta. A może… wręcz by je wzbogacały. Uchwała musi być dobrze napisana. I oby była.