Ma prawie sto lat. Zaginął. Odnalazł się w tramwaju na Gocławku.
Był chłodny poranek. Tramwaj linii „9” dojechał na pętlę Gocławek. Wszyscy wysiedli poza jednym, starszym pasażerem. Mężczyzna nie chciał wyjść, ale zdjął wierzchnie ubranie i zachowywał się tak, jakby był we własnym domu. Jak informuje Straż Miejska, staruszek znajdował się w strefie przeznaczonej – z przyczyn epidemicznych – wyłącznie dla kierującego. Motorniczy wezwał Straż Miejską. Gdy na miejscu pojawili się funkcjonariusze, zorientowali się, że staruszek cierpi na zaniki pamięci. Był wyraźnie zdezorientowany. Jak relacjonuje Straż Miejska, udało się jednak mężczyznę wylegitymować. Jak się okazało, pasażer ma 95 lat, przyjechał z Woli. Po kontakcie z policją okazało się też, że dzień wcześniej rodzina zgłosiła zaginięcie 95-letniego mężczyzny. Rodzina potwierdziła, że staruszek w tramwaju to zaginiony mężczyzna. Syn zawiózł ojca do domu. Nie wiadomo, co działo się z zaginionym przez kilkanaście godzin. Szczęśliwie skończyło się jedynie na strachu – relacjonuje Straż Miejska. (az)