Rafała Trzaskowskiego często w „Nowym Telegrafie Warszawskim” krytykujemy. Bo jest za co. Ale też są sytuacje, gdy należą mu się słowa uznania. Pozytywnie ocenialiśmy dzielnicowe punkty testów na COVID-19. Jeszcze lepiej ocenić należy to, że miasto zwolniło z czynszów część przedsiębiorców, wynajmujących miejskie lokale. Niby nie powinniśmy za to chwalić, bo takie działanie powinno być powszechnie przyjętą normą. W kryzysie lokalnych drobnych przedsiębiorców należy za wszelką cenę ratować. A jednak – niedawno w sieci pojawił się materiał o kultowej grochowskiej restauracji Drukarnia, której czynsz został podwyższony 2,5 krotnie. Podwyższyła go rządowa instytucja, będąca właścicielem terenu. No nie, w sytuacji, gdy mamy do czynienia z wielkim kryzysem, niepewnością, podwyższanie czynszów dla przedsiębiorców jest niedopuszczalne. Wystarczy przejść się ulicami Pragi, Kamionka, Grochowa. Aby zobaczyć, jak wiele restauracji padło. Jak wiele punktów gastronomicznych wręcz błaga o kupowanie na wynos, bo już nie wyrabiają. Zresztą – nie jest to tylko kwestia naszej dzielnicy. Niedawno media informowały o kawiarni Miau Café z Mokotowa, pierwszej „kociej kawiarni” w mieście, której z nieznanych przyczyn nie przyznano środków z rządowej instytucji. Niestety, wygląda czasami to tak, że rządzący albo nie wiedzą, jak ważną grupę dla kraju, regionu, miasta i dzielnicy stanowią drobni przedsiębiorcy, jaką wagę mają małe polskie firmy, albo też rząd tego nie chce wiedzieć. Niezależnie od tego, obniżka czynszów przez miasto jest jak najbardziej „na plus”. Należy ją docenić.
Smutne refleksje i mały plus dla władz stolicy
Poprzedni artykuł