Nowy Telegraf Warszawski

sobota, 7 grudnia, 2024

Wielki klasyk dla Legii! W Zabrzu jak za dawnych lat

Szybki mecz, trzy bramki, emocje do końca spotkania, które zostało przedłużone aż o 10 minut. Znów błysnął Kapustka, a Legia utrzymała fotel lidera. Sobotnie spotkanie Górnik-Legia nawiązywało do klasyków sprzed lat.

Piłka, zdjęcie ilustr. fot. Freeimages.com

Przed laty ten mecz elektryzował całą piłkarską Polskę, decydował o mistrzostwie Polski, a obie drużyny liczyły się w Europie. Dość wspomnieć, że Górnik Zabrze wystąpił w finale Pucharu Zdobywców Pucharów. Legia w tym samym sezonie (1969/70) grała w półfinale Pucharu Mistrzów. W Zabrzu grali tacy zawodnicy jak Hubert Kostka, Stanisław Oślizło, Zygfryd Szołtysik, przede wszystkim Włodzimierz Lubański. W Legii  Lesław Ćmikiewicz, Robert Gadocha, Lucjan Brychczy, przede wszystkim Kazimierz Deyna. Rywalizacja obu drużyn była grą o czołowe pozycje w lidze do połowy lat 90-ych. Potem Górnik wypadł z ligowej czołówki, Legia wciąż się w niej znajdije. W tym sezonie zabrzanie walczą o puchary, Legia jest liderem, a sobotni mecz nawiązał swym przebiegiem do klasyków sprzed lat.

Ostatni mecz, w którym starcie Legii z Górnikiem było jednocześnie pojedynkiem pretendentów do tytułu mistrza Polski odbył się w 1994 roku. W obu drużynach grali wtedy srebrni medaliści z Barcelony – w ekipie z Zabrza Tomasz Wałdoch, Jerzy Brzęczek, Mirosław Koseła, Grzegorz Mielcarski, w Legii Marcin Jałocha i Wojciech Kowalczyk. Poza olimpijczykami w obu zespołach grali też inni byli, obecni bądź przyszli reprezentanci Polski – w Górniku Tomasz Hajto, śp. Henryk Bałuszyński, Jacek Grembocki, Arkadiusz Kubik, w Legii Jacek Zieliński, Marek Jóźwiak, Radosław Michalski, Adam Fedoruk, Jerzy Podbrożny. Mecz był słaby, bardzo brutalny, zakończył się wynikiem 1:1, a trzech piłkarzy Górnika dostało czerwone kartki. Mistrzostwo zdobyła Legia. Znacznie lepsze widowiska oba zespoły zaprezentowały wtedy w pucharze Polski (5:2 i 2:1 dla Legii).

W tym roku  legioniści liczą się w walce o tytuł. Ale Górnik spisuje się nieźle, a w pierwszej rundzie wysoko wygrał z mistrzami Polski (3:1 na Łazienkowskiej). Sobotnie spotkanie w Zabrzu nawiązało do najlepszej historii klasyka ligi. Mecz rozpoczął się od ataków Legii, już w 3 minucie po groźnym strzale Mladenovicia i wybiciu Chudego był rzut rożny dla Legii. Gospodarze przejęli piłkę i przeprowadzili atak na bramkę mistrzów Polski. Nadziali się jednak na kontrę – Juranović podał na wolne pole do Bartosza Kapustki, a były reprezentant Polski posłał piłkę do siatki. Od 4 minuty legioniści prowadzili w Zabrzu 1:0. Przez kolejne 25 minut oglądać można było mecz walki, gdzie obie strony usiłowały przeprowadzić groźne akcje. Bliski podwyższenia wyniku był Kapustka, jednak jego strzał po rykoszecie z trudem wybił Chudy – był rzut rożny dla legionistów. Chwilę później w dogodnej sytuacji znalazł się Jimenez, ale udanie interweniował Mladenović. Generalnie gra była szybka, oba zespoły robiły zamieszanie pod bramką przeciwnika, ale brakowało wykończenia akcji. W 45 minucie Artur Jędrzejczyk sfaulował w polu karnym Jimeneza. Reprezentacyjny obrońca ujrzał żółtą kartkę, a do piłki na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany. Pokonał Artura Boruca. Było 1:1 i sędzia wkrótce zakończył pierwszą połowę. W drugiej części z początku górnicy stworzyli nieco więcej okazji, jednak znów nie było wykończenia. Przez pierwsze dwadzieścia minut optyczną przewagę mieli zabrzanie, potem do głosu zaczęli dochodzić goście. Jednak prezentowali się dużo słabiej niż w pierwszej połowie. A jednak w 82 minucie kapitalną akcją popisał się wprowadzony w drugiej połowie Kostorz. Młodziutki napastnik Legii wpadł w pole karne, zakręcił obrońcą, położył bramkarza i posłał piłkę do siatki. Było 2:1 dla mistrzów Polski! Kolejne osiem minut Legia całkowicie zdominowała gospodarzy. W doliczonym  czasie gry górnicy rzucili się do ataku – najgroźniejszą akcję stworzyli w 92 minucie. Po mocnym strzale Paluszka kapitalnie spisał się Artur Boruc. Mecz ostatecznie został przedłużony o 10 minut. Wynik do końca nie uległ zmianie. Legia zdobyła trzy punkty i utrzymała fotel lidera PKO BP Ekstraklasy. (az)

Górnik Zabrze – Legia Warszawa 1:2 (1:1)

0:1 – Bartosz Kapustka 4′

1:1 Jesus Jimenez (k) 45′

1:2 Kacper Kostorz 82′

Górnik Zabrze: Martin Chudy – Przemysław Wiśniewski, Michał Koj, Adrian Gryszkiewicz (62′ Aleksander Paluszek) – Giannis Masouras, Roman Prochazka (74′ Alasana Manneh), Erik Janza, Krzysztof Kubica, Bartosz Nowak (74′ Daniel Ściślak) – Alex Sobczyk (54′ Richmond Boakye), Jesus Jimenez.

Legia Warszawa: Artur Boruc – Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Artem Szabanow – Josip Juranović, Bartosz Slisz (69′ Walerian Gwilia), Andre Martins (55′ Kacper Kostorz), Filip Mladenović – Bartosz Kapustka, Luquinhas (87′ Paweł Wszołek) – Rafael Lopes (46′ Ernest Muci).