Platforma Obywatelska przyjęła nową strategię w sprawach aborcji. Partia zerwała z dotychczasową neutralnością światopoglądową. Co doprowadziło do wrzenia w jej strukturach. Tymczasem PiS do sporu z Porozumieniem dodał kolejny – zaostrzył spór z Solidarną Polską. Zjednoczona Prawica jest na granicy rządu mniejszościowego. Jak tak pójdzie dalej potwierdzą się pojawiające się od jakiegoś czasu również na naszych łamach teorie o całkowitej zmianie kształtu polskiej sceny politycznej, powstaniu zupełnie nowych ugrupowań i sojuszy.
PO chce nie tylko powrotu do kompromisu, ale też liberalizacji aborcji. Pomysł ten doprowadził do ostrego sporu wewnątrz PO. Przeciwko są platformiani konserwatyści. Nowe stanowisko sprawia, że coraz bardziej realna jest wizja opuszczenia przez nich partii. To grupa około dwudziestu osób, jednak partia stracić może wizerunek ugrupowania centrowego, dopuszczającego wiele nurtów ideowych. Natura nie znosi próżni. Polityka tym bardziej. W efekcie najprawdopodobniej scena polityczna będzie kształtować się tak, że o pozycję w elektoracie liberalno-lewicowym rywalizować będą lewica, ruch Hołowni i Koalicja Obywatelska, zaś w centrum powstanie silny sojusz złożony z Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz konserwatystów z PO i Porozumienia Jarosława Gowina, który jest coraz bardziej na obrzeżach Zjednoczonej Prawicy. Co jednak ciekawe, spór nie dotyka wyłącznie Porozumienia i PiS, ale też Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry. W weekend z rządu wyrzucony został wiceminister Janusz Kowalski. Zaogniło to konflikt między PiS i Solidarną Polską. Kilka dni temu prezydent Rzeszowa, wywodzący się z Sojuszu Lewicy Demokratycznej Tadeusz Ferenc ogłosił, że rezygnuje z urzędu, a na swego następcę wskazał Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości z Solidarnej Polski. PiS zapowiedział, że wystawi własnego kandydata. Efektem jest coraz większy spór w ramach Zjednoczonej Prawicy. Zdaniem wielu ekspertów sytuacja zmierza w kierunku rządu mniejszościowego.