Nowy Telegraf Warszawski

niedziela, 8 grudnia, 2024

Koncert Legii. Kapustka błyszczy i puka na Euro!

Derby Mazowsza dla Legii! Podopieczni Czesława Michniewicza pokazali wreszcie pełnię możliwości. Rozgromili Wisłę Płock. W drużynie mistrzów Polski jak za dawnych lat błyszczał Bartosz Kapustka. Wysłał wyraźny sygnał do selekcjonera Paulo Sousy.

fot. pixabay

Bez Artura Boruca za to z Cezarym Misztą w bramce, bez Tomasa Pekharta, lidera klasyfikacji ligowych strzelców grała w sobotę Legia z Wisłą Płock przy Łazienkowskiej. Można się było obawiać, bo Wisła wygrała wszystkie cztery ostatnie mecze, a legioniści grali w kratkę. Przegrali z ostatnim w tabeli Podbeskidziem i męczyli się z ŁKS w pucharze Polski, za to odnieśli niezwykle cenne zwycięstwo z Rakowem  i zaledwie zremisowali z Jagiellonią. Derby Mazowsza okazały się kapitalnym widowiskiem. Mecz był dobry, a jak na polską ligę wręcz fenomenalny. Świetnie zagrał Bartosz Kapustka, który coraz głośniej upomina się o powołanie do kadry Biało-Czerwonych.

Dodatkową motywacją legionistów było potknięcie Pogoni Szczecin w Krakowie. Lider przegrał z Wisłą 1:2, więc wygrana przy Łazienkowskiej dawała podopiecznym Czesława Michniewicza powrót na fotel lidera PKO BP Ekstraklasy. Choć boisko było grząskie i wydawać by się mogło, że ciężko na nim o pokazanie piłkarskich walorów, spotkanie toczyło się w szybkim tempie. Od pierwszych sekund legioniści zyskali optyczną przewagę. W 10 minucie 19-letni obrońca Wisły, Sebastian Rogoziński w polu karnym faulował Pawła Wszołka. Rzut karny na bramkę zamienił Filip Mladenović. W 16 minucie kapitalne podanie Mladenovicia na bramkę zamienił Kapustka. Były reprezentant Polski uderzył z kilkunastu metrów w okienko. Było 2:0. Pomocnik Legii rozgrywał bardzo dobry mecz, wszędzie było go pełno, od niego rozpoczęło się kilka obiecujących akcji gospodarzy. W 40 minucie gry po zamieszaniu w polu karnym główkował Lopes, bramkarz Wisły Krzysztof Kamiński piąstkował wprost pod nogi Mladenovicia, który podwyższył na 3:0. I wtedy, w końcówce pierwszej połowy stało się coś, co starszym legionistom mogło przypominać przegrane w dramatycznych okolicznościach spotkania z Widzewem Franciszka Smudy (głównie mecz, który Legia prowadząc 2:0 przegrała 2:3 tracąc mistrzowski tytuł). Oto goście rzucili się do rozpaczliwego ataku, a w szeregi mistrzów Polski wdarło się rozluźnienie. W 43 minucie trzeci z kolei strzał na bramkę zastępującego Boruca Cezarego Miszty oddali goście, a piłka wpadła do siatki. Strzelcem był Langor. Dwie minuty później, gdy wszyscy szykowali się na przerwę fatalny błąd popełnił reprezentant Polski Artur Jędrzejczyk, który podał piłkę Rogozińskiemu. Młody zawodnik zrehabilitował się za faul w polu karnym zaliczając asystę – pięknie wyłożył piłkę Filipowi Lesniakowi, a ten pokonał Misztę. Pięć minut wcześniej wszystko wskazywało na to, że Legia bez trudu rozbije gości. Tymczasem oba zespoły schodziły do szatni z wynikiem 3:2. Ostateczny rezultat wydawał się więc sprawą otwartą. W drugiej połowie gra wciąż toczyła się w szybkim tempie, jednak z minuty na minutę widać było coraz większą dojrzałość i kulturę gry legionistów. W 49 minucie meczu znów błysnął Kapustka. Przeprowadził akcję, po której podał piłkę do Luquinhasa, a ten podwyższył na 4:2. Od tego momentu gospodarze kontrolowali już grę, a spokój i koncentracja nie pozwoliły na powtórkę z końca pierwszej połowy. W 80 minucie gry wprowadzony trzy minuty wcześniej 21-letni Kacper Kostorz podał do Luquinhasa, a ten pokonał Kamińskiego. Do końca wynik nie uległ już zmianie. Siedem goli, emocje, szybka gra z obu stron. Cieszy forma Bartosza Kapustki, który zaliczył bramkę, asystę, a przede wszystkim kolejny bardzo dobry występ. Zawodnik, który był rewelacją mistrzostw Europy we Francji, a potem mocno się zagubił, przypomina tego piłkarza, który był rewelacją kilka lat temu. Wysyła wyraźny sygnał o powołanie do reprezentacji Polski. Po spotkaniu Legia z 36 punktami zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. 27 lutego zmierzy się w Zabrzu z Górnikiem.

 

 

Legia Warszawa – Wisła Płock 5:2 (3:2)

1:0  Mladenović 10’(k)

2:0 Kapustka 16’

3:0 Mladenović 40’

3:1 Lagator 43’

3:2 Lesniak 45’

4:2 Luquinhas 49’

5:2 Luquinhas 80’

 

 

Legia Warszawa:

Cezary Miszta – Josip Juranovic, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk – Paweł Wszołek (46’ Artem Szabanow), Bartosz Slisz, Andre Martins (83’ Walerian Gwilia), Filip Mladenović – Bartosz Kapustka (85’ Szymon Włodarczyk), Rafael Lopes (77’ Kacper Kostorz), Luquinhas (83’ Kacper Skibicki)

Wisła Płock:

Krzysztof Kamiński – Damian Zbozień, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga, Angel Garcia Cabezali – Filip Leśniak, Dusan Lagator, Mateusz Szwoch, Damian Rasak (81’ Torgil Gjertsen), Kacper Rogoziński (46’ Mateusz Lewandowski) – Patryk Tuszyński (46’ Luka Susnjara)

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł