Nowy Telegraf Warszawski

niedziela, 8 grudnia, 2024

Ogromny pech Krystiana Bielika. Miał wymiatać, nie zagra na Euro

Potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Trzy miesiące po powrocie na boisko i najlepszej rundzie w karierze Krystian Bielik po raz drugi zerwał więzadła w tym samym kolanie. Były zawodnik Legii, gwiazda Derby, nie zagra na mistrzostwach Europy. To ogromna strata, bo spośród piłkarzy z pola mógł być największą gwiazdą po Robercie Lewandowskim. Krystian Bielik w sezonie 2014-2015 grał w Legii Warszawa. Potem przeszedł do Arsenalu Londyn. W tym roku robił furorę na angielskich boiskach. Miał być gwiazdą reprezentacji Polski. Kontuzja odbiera mu szansę na grę na mistrzostwach Europy

Gdy rok temu wybuchła epidemia, lockdown, i przesunięto mistrzostwa Europy wydawało się, że największym przegranym sytuacji jest Jakub Błaszczykowski, który z uwagi na wiek na przesuniętej w czasie imprezie nie zagra, a wygranym jest Krystian Bielik. Zawodnik akurat zmagał się z ciężką kontuzją, zerwania więzadeł krzyżowych. Udział w mistrzostwach w roku 2020 był niemożliwy. Ale w roku 2021 – już tak. Po kontuzji jesienią Bielik wrócił do gry i stał się pierwszoplanową postacią Derby. Był najlepszym piłkarzem i drużyny Wayne’a Rooneya, co więcej – był najlepszym piłkarzem całej ligi, zdaniem ekspertów jego umiejętności wykraczały daleko poza zaplecze angielskiej ekstraklasy. Wydawał się idealnym wyborem dla reprezentacji Polski – defensywny pomocnik grający w sposób nowoczesny, a więc nie ograniczający się tylko do destrukcji, ale biorący na siebie ciężar kreowania gry, idealnie pasujący do koncepcji Paulo Sousy, który słynie z preferowania tego typu zawodników. Do tego Bielik to zawodnik wszechstronny, umiejący grać też na środku obrony. Nniiestety – 30 stycznia podczas spotkania z Bistol City piłkarz doznał kontuzji, krzyczący zawodnik został zniesiony z boiska. Na początku lutego potwierdziły się najgorsze informacje – po rz drugi zerwał więzadła krzyżowe w tym samym kolanie. Efekt? Nie zagra do końca roku. A więc nie ma szans na występ na mistrzostwach Europy. To niestety dramat piłkarza i ogromna strata reprezentacji Polski. Zerwanie więzadeł to jedna z najcięższych kontuzji piłkarskich. To właśnie tak kontuzja mocno przeszkodziła w karierze Włodzimierza Lubańskiego – w 1973 roku w wygranym 2:0 meczu z Anglią Lubański strzelił drugiego gola dla Biało-Czerwonych, a kilka minut później zerwał więzadła. Przerwa w grze trwała dwa lata. Lubańskiego ominął legendarny mecz na Wembley i mistrzostwa Świata, na których kadra Kazimierza Górskiego zajęła trzecie miejsce. Po powrocie Lubański był gwiazdą w Belgii, przyczynił się też do awansu polskiego zespołu na mistrzostwa Świata w 1978 roku, zagrał na samym turnieju. Jednak do formy sprzed lat nie wrócił. Podobna kontuzja przeszkodziła w karierze Brazylijczyka Ronaldo, który jednak już po powrocie na boisko został mistrzem Świata i królem strzelców turnieju. Dwa razy zrywał więzadła Arkadiusz Milik, który do formy wrócił. Gorzej było w przypadku Michała Efira, wyjątkowo utalentowanego napastnika Legii, który musiał zapomnieć o zawodowym futbolu. Sam Bielik niewątpliwie może liczyć na najlepszą opiekę. Zamieścił na Instagramie poruszający wpis:  Trudno jest napisać tę wiadomość, ale chciałem wszystkim napisać coś od siebie. Jestem absolutnie zdruzgotany, że uszkodziłem więzadła krzyżowe w moim prawym kolanie, co oznacza, że ​​będę poza grą przez resztę sezonu. Wiem, czego potrzeba, aby wrócić, i mam wsparcie ze strony rodziny, przyjaciół, kolegów z drużyny i pracowników drużyny Derby County i reprezentacji.Do wszystkich moich kibiców: dziękuję za miłe wiadomości i najlepsze życzenia. To wiele dla mnie znaczy. Mogę Wam obiecać tylko jedną rzecz. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby wrócić w jak najlepszej kondycji i przez resztę sezonu będę dawać moim kolegom z drużyny pełne wsparcie.