Tzw. partyjni konserwatyści (bardziej adekwatne jest chyba określenie centryści) zagrozili (na razie w kuluarowych rozmowach) wyjściem z partii w sytuacji, gdyby PO jako partia poparła tzw. aborcję na życzenie. Pomijając ocenę samego tematu aborcji i ochrony życia podział w PO jest naprawdę realny. Jeśliby do niego doszło, zapewne nastąpiłoby całkowite przemeblowanie po stronie opozycyjnej. Z jednej strony byłby obóz ideologicznie liberalny – większość PO, plus lewica sejmowa i pozasejmowa, z drugiej platformiani „konserwatyści” (centryści), PSL. Niewiadomą jest postawa otoczenia Szymona Hołowni, który kilka lat temu jako publicysta wypowiadał się jednoznacznie przeciwko aborcji, a teraz choć poglądów nie zmienił, to jak sam przyznał jako polityk musi głosić coś innego. Politycznie oznaczałoby to, że siła bardziej konserwatywna mogłaby mocno zagrozić obozowi obecnej władzy, sięgnąć po zniechęconą część konserwatywnego elektoratu. A, o czym wielu obserwatorów życia politycznego nie chce pamiętać, to tam, wśród drobnych przedsiębiorców, rzemieślników, rolników, jest dziś największe niezadowolenie, potęgowane przez lockdown i kolejne obostrzenia. I to ten elektorat stanowi największą niezagospodarowaną dziś grupę. Politycznie zaczęły się bardzo ciekawe czasy.
To zmieni układ sił w opozycji? Początek ciekawych czasów
Poprzedni artykuł