Nowy Telegraf Warszawski

niedziela, 18 maja, 2025

To nie tak proste jak się wydaje

Sprawa aborcji eugenicznej budzi, co zrozumiałe, ogromne emocje. Agresja protestujących, wulgarność, jest oczywista, nie powinna mieć miejsca. Z drugiej strony, moment  orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego jest nie najszczęśliwszy. Należało ją podjąć znacznie wcześniej, a nie przetrzymywać kilka lat. I wydawać akurat w najtrudniejszym czasie pandemii.

fot. Freeimages.com

A sam temat? Jest trudny. I naprawdę warto zachować pewien spokój. Bo w tych emocjach manipulują obie strony. Po pierwsze – przeciwnicy werdyktu manipulują (choć nie wszyscy) – bo mówią o potwornie okaleczonych płodach, które nie przeżyją po urodzeniu parę minut. To zaledwie niewielka część – większość zabijanych dzieci to dzieci z zespołem downa, bądź Turnera, które spokojnie mogą przeżyć i funkcjonować. Ale też druga strona (choć nie cała) manipuluje mówiąc, że sam wyrok załatwia sprawę. Otóż nie, nie załatwia. Bo skoro powiedziało się „A”, należy powiedzieć „B” – czyli zadbać o uproszczenie procedur adopcyjnych, opiekę nad małymi dziećmi, które urodzą się z downem, bądź niepełnosprawnością. Opiekę nad matkami i rodzinami, które zdecydują się na opiekę nad takim dzieckiem. To dużo trudniejsze niż wydanie administracyjnego zakazu.

Łucja Czechowska