Nowy Telegraf Warszawski

poniedziałek, 9 grudnia, 2024

Utrzymanie pewne, może awans? Prawdziwy test kadry w listopadzie

Za wcześnie na przesadne pochwały, ale kadra narodowa w piłce nożnej w październiku w porównaniu z tą z września to jak Himalaje do Rowu Mariańskiego. We wrześniu podopieczni Jerzego Brzęczka po paskudnym meczu przegrali na wyjeździe z Holandią i wymęczyli wygraną z Bośnią i Hercegowiną. W październiku rozgromili towarzysko Finlandię 5:1, zremisowali bezbramkowo z Włochami w ramach Ligi Narodów i w tych samych rozgrywkach pokonali Bośnię i Hercegowinę 3:0.

Jerzy Brzęczek zyskał sporo spokoju fot. Roger Gor/By Roger Gor – IMG_9903.JPG, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=41849162

Widać progres w grze, kilku zawodników zaprezentowało się bardzo udanie. Reprezentacja Polski z 7 punktami jest liderem grupy. Utrzymanie w Dywizji A jest prawie pewne, jest szansa na awans do Final Four. Wygrana z Finami była pewna, choć gra była tylko towarzyska, należy docenić grę dublerów. Klasyczny hattrick zaliczył Kamil Grosicki, po golu dodali Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Z Włochami było 0:0, do gry defensywnej przyczepić się nie sposób. W grze ofensywnej było gorzej, ake o kilka klas lepiej niż w Holandii. A z Bośnią był to już koncert gry Biało-Czerwonych. Oczywiście prawdziwy egzamin w listopadzie, gdy kadrę czekają towarzyski mecz z Ukrainą i w Lidze Narodów arcytrudne boje na wyjeździe z Włochami i na własnym stadionie z Holandią. Widać progres w grze, kilku zawodników zaprezentowało się bardzo udanie. Reprezentacja Polski z 7 punktami jest liderem grupy. Utrzymanie w Dywizji A jest prawie pewne, jest szansa na awans do Final Four. Wygrana z Finami była pewna, choć gra była tylko towarzyska, należy docenić grę dublerów. Klasyczny hattrick zaliczył Kamil Grosicki, po golu dodali Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Z Włochami było 0:0, do gry defensywnej przyczepić się nie sposób. W grze ofensywnej było gorzej, ake o kilka klas lepiej niż w Holandii. A z Bośnią był to już koncert gry Biało-Czerwonych. Oczywiście prawdziwy egzamin w listopadzie, gdy kadrę czekają towarzyski mecz z Ukrainą i w Lidze Narodów arcytrudne boje na wyjeździe z Włochami i na własnym stadionie z Holandią. Po październikowym zgrupowaniu Polacy zajmują w grupie Ligi Narodów pierwsze miejsce z 7 punktami, Włosi mają punktów 6, Holendrzy 5, Bośniacy 2. Aby utrzymać się w Dywizji A Ligi Narodów podopiecznym Jerzego Brzęczka starczy remis z Włochami bądź Holandią. A i tak punkt ten będzie potrzebny tylko w sytuacji,  w której Bośnia zarówno Holendrów, jak i Włochów pokona. W przeciwnym razie i tak Biało-Czerwoni nawet w wypadku porażek w elicie się utrzymają. Dobre występy w październiku rozbudziły jednak apetyty. Zdobycie 4 punktów – np. remis z Włochami i wygrana z Holandią – dają Biało-Czerwonym awans do Final Four Ligi Narodów. Potencjał drużyna niewątpliwie posiada. Stąd można do listopadowych  spotkań podchodzić z umiarkowanym, ale jednak optymizmem. Utrzymanie to obowiązek. Awans będzie sukcesem. Przede wszystkim jednak kluczowe jest potwierdzenie klasy w kolejnych spotkaniach. Jeśli to się uda, z optymizmem będziemy czekać na eliminacje MŚ (ich start już w marcu) i mistrzostwa Europy w czerwcu i lipcu przyszłego roku. (AZ)