W Legii Warszawa nie brak było nieźle zapowiadających się piłkarzy. Jednak zdecydowana większość z nich, bywała w klubie zastępowana przeciętnymi obcokrajowcami. A zawodnicy, którzy mieli być zbawcami nie tylko Legii, ale i narodowej kadry w większości przypadków byli potem uznawani za zmarnowane talenty.
Walczy jeszcze Sebastian Szymański, stabilną pozycję ma Maciej Rybus, ale on za granicę wyjechał już ładnych parę lat temu. Karier, które im wróżono nie zrobili m. in. Michał Żyro, Dominik Furman, Jakub Kosecki, Rafał Wolski, Daniel Łukasik. Wszyscy grali krótko w reprezentacji, mieli robić międzynarodową furorę. Skończyło się, jak się skończyło. Dla porównania – główny rywal, czyli Lech Poznań, awansował do fazy grupowej Ligi Europy. „Kolejorz” stawia na swoją młodzież. A potem zarabia na niej naprawdę niezłą kasę. I nie chodzi tylko o Roberta Lewandowskiego, którego kilkanaście lat temu wzięli do składu, gdy w Warszawie mówiono „po co nam Lewandowski”. „Lewy” jaki jest każdy widzi. Ale Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Karol Linetty, Kamil Jóźwiak, Dawid Kownacki – każdy z nich ma w swoim klubie ustabilizowaną w miarę pozycję, ma, bądź walczy o miejsce w narodowej reprezentacji. A kolejny lechita, Jakub Moder, właśnie został po meczu z Włochami wybrany do jedenastki kolejki Ligi Narodów. W meczu tym fajnie zagrał Michał Karbownik z Legii, który z Moderem zagra w angielskim Brighton. Ale – rzecz charakterystyczna – wg medialnych przecieków Moder kosztował dwa razy drożej. I patrząc na to, jak kształtują się kariery młodych zawodników z obu klubów, przestaje to dziwić. (AZ)