Dramatyczny przebieg miała poniedziałkowa nawałnica, która przeszła po południu i wieczorem nad Warszawą oraz Mazowszem. Od uderzenia pioruna zapalił się dom jednorodzinny na Wilanowie. Pod wodą znalazły się główne arterie stolicy – Wisłostrada, Wał Miedzeszyński, Trasa Łazienkowska. Ulice Gocławia zmieniły się w rwące potoki. Prawie 25 tysięcy mieszkańców województwa nie miało prądu. Straż pożarna w regionie interweniowała kilkaset razy, jadąc do powalonych drzew, zalanych posesji, piwnic budynków. Na szczęście nie było ofiar.
Burza o tej porze roku zdarza się dość rzadko. Ta, która przeszła w poniedziałek popołudniu i wieczorem nad Polską miała dość gwałtowny przebieg. Towarzyszył jej silny wiatr i ulewny deszcz. Już w ciągu dnia Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia, między innymi dla świętokrzyskiego i mazowieckiego. Nad Mazowsze chmury burzowe dotarły późnym popołudniem, a nad Warszawę około godziny 19.00. Obok mocnych wyładowań atmosferycznych we znaki dawał się wiatr i ulewny deszcz. Wichura zwalała drzewa, łamała gałęzie. Zaś deszcz podtapiał posesje, ulicami płynęły wręcz potoki wody. Od uderzenia pioruna zapalił się dom w Wilanowie. Na szczęście nikt nie ucierpiał, pożar został ugaszony. Poza tym Straż Pożarna interweniowała kilkaset razy na Mazowszu, kilkadziesiąt razy w stolicy. Głównie chodziło o usuwanie zalegających drzew, konarów, gałęzi. A także wypompowywanie wody z podtopionych piwnic i budynków. Bardzo trudna sytuacja była na drogach. – To dramat, co się tu dzieje, jazda jest prawie niemożliwa – relacjonował pan Jacek, nasz czytelnik z Gocławia. – Ulice na osiedlu wyglądają jak rzeka. Dosłownie! – mówił. Jak informowały media zalany był też między innymi żoliborski odcinek Wisłostrady. W całym mieście tworzyły się korki. Jak podał portal TVN Warszawa, w regionie był z kolei problem z prądem – pozbawionych było go 24,5 tysiąca mieszkańców Mazowsza.
(az, źródło: TVN Warszawa, Nowy Telegraf Warszawski, IMGW, Straż Pożarna)