Nowy Telegraf Warszawski

niedziela, 8 grudnia, 2024

Dwie rzeczywistości. Pomiędzy było stulecie wojen

Józef Brandt, Pochód Szwedów do Kiejdan, Domena Publiczna

Podczas gdy wiek XVI to okres słusznie zwany „Złotym Wiekiem”, a wiek XVIII to epoka upadku, oczywistym kluczem do rozwiązania przyczyn katastrofy Rzeczpospolitej jest wiek XVII. Przez całe stulecie prowadzone były wojny. W pierwszych dekadach na obrzeżach kraju, od połowy wieku – na jego terenie. Od 1648 – domowa na południowym Wschodzie, która ogarnęła niemal całe terytorium obecnej  Ukrainy. Potem napaść wojsk moskiewskich spustoszyła Wielkie Księstwo Litewskie (teren obecnej Białorusi i Litwy). A potop szwedzki zrujnował całe ziemie polskie. I straty gospodarcze przyniósł większe niż obie wojny światowe. Do tego doszła wojna z Turcją, domowa, walka z Węgrami. Efekty? Pozycja chłopa stała się wręcz koszmarna. Miasta na lata stały się zacofane. A średnia szlachta zubożała tak bardzo, że jako warstwa społeczna przestała się liczyć. Szlachta była już jedynie klientelą dla wąskiej, i nastawionej czysto merkantylnie warstwy magnackiej. Bez wątpienia Rzeczpospolita wieku XVI (czy wcześniej potęga jagiellońska w wieku XV) i zubożały, zrujnowany kraj w wieku XVIII to dwie różne rzeczywistości. (Az)