Tylko 1,5 proc. pozwoleń na budowę wydanych w Polsce w ubiegłym roku dotyczy budownictwa drewnianego i energooszczędnego. Ten segment rynku jest u nas słabo rozwinięty, mimo że wiele rodzimych firm specjalizuje się w tej dziedzinie. Niskie zainteresowanie sprawia, że najczęściej takie domy realizowane są na eksport. – Chcemy przekonać sceptyków, że technologie drewniane to bezpieczny, energooszczędny i trwały system budownictwa – zapewnia Tomasz Szlązak, prezes Polskich Domów Drewnianych. To właśnie stereotypowe podejście Polaków hamuje rozwój branży.
– Paradoks polskiego budownictwa drewnianego polega na tym, że na rodzimym rynku działają silne i dobrze rozwijające się podmioty, ale są one skazane wyłącznie na sprzedaż za granicę – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Tomasz Szlązak. – Segment ten potrzebuje odpowiedniego wsparcia w promocji ekologicznych technologii, aby w Polsce mogło się rozwijać drewniane budownictwo wielorodzinne, które dodatkowo jest ekologiczne i energooszczędne. Aby było to możliwe, konieczny jest odpowiedni poziom inwestycji i zbudowanie systemu zachęt dla indywidualnych inwestorów.
Jak podkreśla, budownictwo wielorodzinne stanowi najbardziej obiecującą niszę rynkową do zagospodarowania. W Polsce wciąż są one rzadkością, ale właśnie z tego względu potencjał rozwoju tego segmentu jest ogromny.
– Gdyby w Polsce powstało 500–600 domów lub lokali w budynkach wielorodzinnych, mielibyśmy do czynienia ze wzrostem na poziomie 100 proc. Naszym celem jest, aby w ciągu 10 lat poziom inwestycji w segmencie budownictwa sięgnął 3 mld zł – uściśla prezes Polskich Domów Drewnianych.
Technologia budownictwa prefabrykowanego, szkieletowego ma wiele zalet. Po pierwsze, pozwala skrócić czas budowy oraz zwielokrotnić korzyści i tempo, w jakim inwestycja wprowadzana jest na rynek. Prefabrykowany budynek drewniany stawia się w zaledwie kilka dni, a wznoszenie czterokondygnacyjnego bloku może trwać około 30 dni. Zatem osiedle domów jednorodzinnych w stanie deweloperskim może być gotowe do użytkowania już po około pół roku od rozpoczęcia budowy. Po drugie, jest to technologia tańsza, bo dzięki ograniczeniu czasu potrzebnego na zrealizowanie inwestycji inwestor ponosi mniejsze koszty finansowe związane z obsługą kredytu. Dzięki temu można zaoferować niższą cenę i wprowadzić produkt na rynek masowo, z wykorzystaniem ekonomii skali. Po trzecie, dzięki opracowaniu odpowiednich standardów istnieje szansa, aby ograniczyć koszty wejścia na rynek dla kolejnych podmiotów.
– Chcielibyśmy stworzyć jednolity standard budownictwa drewnianego, szczególnie w obszarze wielorodzinnym, który mógłby być wykorzystywany powszechnie i przekazywany nieodpłatnie firmom, które działają na tym rynku. Dzięki zastosowaniu lekkiej technologii można budować na gruntach, które do tej pory były poza zasięgiem budownictwa tradycyjnego, np. lessowych, i ograniczyć koszty związane z pracami ziemnymi. Ponadto domy drewniane i system budownictwa – w szczególności prefabrykowanego, wielorodzinnego – są w stanie wesprzeć dywersyfikację polskiego systemu energetycznego – wyjaśnia Tomasz Szlązak.
Efektem powszechnego stosowania budownictwa drewnianego byłoby mniejsze zapotrzebowanie na cement i piasek, które – w przeciwieństwie do drewna – nie są zasobami odnawialnymi. Sektor budowlany odpowiada za 30-40 proc. całkowitej emisji gazów cieplarnianych i wykorzystuje około 3 mld ton surowców każdego roku, co odpowiada za około 40–50 proc. całkowitego zapotrzebowania na nie. Zwiększenie zużycia drewna w budownictwie może przyczynić się do zahamowania niekorzystnych zmian klimatycznych: poprzez magazynowanie CO2 w drewnie na wiele dziesiątków lat, zamianę tradycyjnych materiałów na surowce pochodzenia organicznego, o jeszcze lepszych właściwościach cieplnych oraz ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, z uwagi na szybszy proces budowlany i wykorzystanie lokalnych zasobów.
Prezes Polskich Domów Drewnianych zaznacza, że mimo oczywistych korzyści z budownictwem drewnianym wciąż wiążą się stereotypy i to stanowi największą barierę w popularyzacji tej technologii. Skojarzenia z domem z drewna są raczej negatywne, chociaż nie jest to poparte żadnymi faktami.
– W związku z tym edukacja społeczeństwa musi się opierać na budowaniu pozytywnego wizerunku budownictwa drewnianego jako bezpiecznego, energooszczędnego i trwałego systemu – wyjaśnia. – Wątpliwości klientów dotyczą gwarancji na domy drewniane, chociaż typowa gwarancja udzielana jest na około 30 lat, a my chcielibyśmy wydłużyć ten okres. Pojawiają się także obawy o ogniotrwałość budynków drewnianych. Tymczasem według wielu badań jest ona taka sama, a nawet lepsza pod względem plastyczności niż konstrukcji stalowych. Stal topi się w temperaturze między 400 a 600 stopni Celsjusza, a budynek drewniany – nawet jeżeli ulegnie spaleniu – to jego elementy konstrukcyjne będą dalej trwałe i pozostaną w takim samym ułożeniu geometrycznym.
Spółka Polskie Domy Drewniane planuje w tym roku rozpoczęcie czterech pilotażowych inwestycji mieszkaniowych, m.in. w Choroszczy i Łodzi. W sumie ma powstać 140 lokali o łącznej powierzchni mieszkalnej wynoszącej prawie 9,5 tys. mkw. Z kolei długoterminowa strategia spółki zakłada wybudowanie w ciągu pięciu lat około 2,5 tys. lokali w budownictwie jedno- i wielorodzinnym.
– Mamy również w planach dostarczenie produktów z drewna inżynieryjnego na polski rynek oraz wsparcie polskich firm, w tym deweloperów, którzy być może będą się borykali przez najbliższe kilka kwartałów z płynnością finansową – zakłada Tomasz Szlązak. – Spółka Polskie Domy Drewniane mogłaby wejść w proces inwestycyjny jako inwestor zastępczy na rzecz tych deweloperów, którzy są zainteresowani technologią drewnianą.
(Newseria)