Mieszkanka Woli wpuściła pod swój dach brata, który kilka miesięcy temu wyszedł z więzienia. Ten „odwdzięczył się” zamieniając jej życie w prawdziwy horror. Znęcał się nad siostrą fizycznie i psychicznie. Często dochodziło do rękoczynów. Groził też śmiercią sąsiadowi, który usiłował powstrzymać agresora.
Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, 38-letni mężczyzna przez rok siedział w więzieniu. Na początku stycznia opuścił jednak mury zakładu Karnego. Od tego czasu zamieszkał z siostrą i wtedy zaczęła się jej gehenna – informuje Komenda Stołeczna Policji. Brat wszczynał awantury i często dochodziło do rękoczynów. Funkcjonariusze w tej sprawie prowadzili dochodzenie i zgromadzili materiał dowodowy. 38-latek usłyszał zarzut znęcania się fizycznego i psychicznego nad własną siostrą. Mężczyzna miał zakaz kontaktowania się z siostrą oraz nakaz opuszczenia lokalu – podaje policja. Kilka dni temu 38-latek zakaz jednak złamał i odwiedził siostrę. Ta go nie chciała wpuścić. Mężczyzna był agresywny, tłukł w drzwi. Gdy zareagował sąsiad kobiety, napastnik zaczął mu grozić, że go zabije. Na miejsce przyjechała Policja. 38-latek tuż przed przybyciem patrolu oddalił się, jednak szybko został namierzony, zatrzymany i doprowadzony do komendy na Woli. Usłyszał zarzuty. Sąd aresztował go na 3 miesiące.
Łucja Czechowska (źródło: policja.pl)