niedziela, 13 października, 2024

Polityk jak usługodawca. Czas na podejście użytkowe

Jeśli w naszym kraju i mieście ma być kiedykolwiek normalnie, to musi się wreszcie zmienić podejście do polityki i polityków. Jako mieszkańcy musimy wymusić szacunek od polityków. Oni nie są naszymi władcami, ale usługodawcami. Ich praca ma nam pomóc, jak praca hydraulika, piekarza, lekarza. Czas to zrozumieć.

Sejm RP zdj. ilustr. fot. KPalion/Wikipedia By I, Kpalion, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=2247495

Piekarz piecze chleb, cukiernik ciasto. Gdy mu raz nie wyjdzie, możemy złożyć reklamację, ale dać mu szansę po raz drugi. Jak nie wychodzi mu notorycznie, albo jest przeciętny lub bardzo drogi, zmieniamy piekarnię albo cukiernię na inną. Gdy hydraulik jest dobry, korzystamy z jego usług, jak kiepski, rezygnujemy. Dokładnie tak samo powinno być z politykami! Oczywiście – reprezentują nasz kraj, są wybrani w wyborach. I w ramach wykonywania mandatu, czyli gdy są w pracy – Sejmie itd. – szacunek nasz im się należy. Wtedy, gdy reprezentują – niezależnie od opcji, mówiąc górnolotnie – majestat Rzeczypospolitej. Ale dotyczy to jedynie sytuacji oficjalnych. Zupełnie niezrozumiały jest obecny wśród części polskiego społeczeństwa (ogromnej, przyznajmy to części) kult wobec tzw. wybrańców narodu. W medialnych bańkach na rozmaitych Facebookach i Twitterach widzimy zacietrzewione dwa plemiona, skaczące sobie do gardeł. Jedni za wszelką cenę bronią Prawa i Sprawiedliwości i uzasadniają każdą decyzję tej partii. Inni znów we wszystkim zgadzają się z obecną opozycją. Żeby było jasne – nie chodzi nam o tzw. symetryzm, polegający na tym, że skoro PiS mówi „A”, a Platforma ,,B” to my musimy mówić A i B, lub ani A, ani B. bo dojdziemy do absurdu, zrelatywizowania wszystkiego. Chodzi o KRYTYCYZM i DYSTANS do polityki i polityków. O wyznaczenie sobie celów, wartości, i ocenianie tego, co dany polityk robi – czy to dla kraju, czy w sferze wartości właśnie, czy w kwestii naszego miasta, bądź regionu. Jeśli spojrzymy w ten sposób, może okazać się, że dany poseł ma zupełnie różne od nas wartości i przekonania religijne, nie zagłosujemy na niego w wyborach do Sejmu, ale na przykład sensownie działa w naszym mieście, i już w wyborach Rady Dzielnicy jego ludzie mogą zasługiwać na wsparcie. Może okazać się, że z kolei ktoś inny głosi nasze wartości, ale na przykład je olewa, i w Sejmie głosuje przeciwko nim. Ale co najważniejsze – to politycy są dla nas, nie my dla nich. Zostali wybrani po to, ABY SŁUŻYĆ. I tak należy ich traktować. I budowa świadomego społeczeństwa służyć ma temu, byśmy wreszcie wyrwali się z tej zaklętej bańki medialnej. Bańki, w której jednego dnia ktoś jest za niskimi podatkami, bo popiera je PO, a następnego dnia przeciwko wysokim podatkom, bo popiera je PiS. A wszystko to piszemy w sytuacji sporu o wybory. Gdy zwolennicy opozycji na forach inetrnetowych krzyczeli, że głosowanie trzeba odsunąć w czasie. A zwolennicy PiS, że odsunięcie wyborów w czasie jest wręcz narodową zdradą. I co? Sytuacja diametralnie się zmieniła. I nagle zwolennicy opozycji (nie wszyscy, ale odkryliśmy takich) płaczą, że źle, że wybory przesunięto. A znów zwolennicy PiS z owego przesunięcia się cieszą. Brak refleksji sprawia, że politycy, nawet, gdy mają dobre intencje, nigdy nie będą się z nami liczyć. Dlatego ta refleksja, krytyczne spojrzenie, jest teraz najważniejszą potrzebą.

(NTW)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img