Niecodzienną sytuację, do której doszło w Śródmieściu z niedzieli na poniedziałek opisuje Komenda Stołeczna Policji. Śródmiejscy wywiadowcy zostali powiadomieni przez pracowników ochrony o śladach krwi, stłuczonej szybie i nieproszonych gościach w restauracji. Wszystko wskazywało na to, że włamywacze są jeszcze w środku. Policjanci przybyli natychmiast pod wskazany adres i tą samą drogą, co rabusie weszli do lokalu. Tam, przy barze między meblami, na podłodze znaleźli udających sen mężczyzn.
32-latek i jego 43-letni kompan zostali zatrzymani. Badanie stanu trzeźwości wykazało w ich organizmie blisko dwa promile alkoholu. Mężczyźni przygotowując się do kradzieży przenieśli pod uszkodzone okno dwie skrzynki bezalkoholowego piwa oraz kasetę z narzędziami. Próbowali także odłączyć i wynieść znajdujący się w lokalu komputer, nie zdążyli, bo na drodze stanęli im policjanci. Na ich widok włamywacze w popłochu ukryli się między meblami, położyli na podłodze i udawali, że śpią. Obaj rabusie usłyszeli już zarzuty włamania i usiłowania kradzieży działając wspólnie i w porozumieniu, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
(źródło: Policja.pl)