Gdy my zostajemy w domach nawet bez toaletowego papieru, one ośmielone spokojem podchodzą pod nasze okna i drzwi. W opustoszałym mieście czują się doskonale. Skubanie kwiatów, roślin i klombów nigdy nie było tak bezkarne!
Strażnicy miejscy z północy Warszawy doświadczyli jednego z takich spotkań. Na ich drodze stanął on – ogromny zwierz, w istocie będący łosiem. Zwierzę szybko zrozumiało, że ze straznikami miejskimi nie ma żartu i gdzie jego miejsce. Wycofało się odprowadzone czujnym wzrokiem funkcjonariuszy. My jednak musimy uwazac – sarny, losie, dziki – to spotkanie może być przykre dla obu stron. Miasto nie jest naturalnym miejscem dla dzikich zwierząt. Gdy je napotkamy na swojej drodze nie płoszmy ich, nie dotykajmy, ale powiadommy odpowiednie służby. (mk, źródło: Straż Miejska).