W szpitalu zakaźnym zbadali go na koronawirusa. Test wyszedł ujemnie, więc przewieźli go do szpitala przy Grenadierów. Tam druga próba wykazała jednak zakażenie groźnym wirusem. Pacjent do zakaźnego wrócił. Nie był jedyną osobą w Szpitalu Grochowskim, u której stwierdzono wirus.
Jak podał „Super Express”, dwie osoby ze szpitala Grochowskiego okazały się być zarażone koronawirusem. Chodzi o salową pracującą na I oddziale chorób wewnętrznych oraz o jednego z pacjentów, z III oddziału chorób wewnętrznych. Oprócz salowej kilka osób z personelu medycznego zostało poddanych przymusowej kwarantannie. Kuriozalne są okoliczności stwierdzenia wirusa u pacjenta. Mężczyzna trafił do szpitala zakaźnego przy ulicy Wołoskiej z podejrzeniem koronawirusa. I tam został zrobiony mu test. Wyszedł negatywnie, więc pacjent został przewieziony do Szpitala Grochowskiego przy ulicy Grenadierów. Tam mężczyzna został przebadany po raz drugi. I tym razem test dał wynik pozytywny. Jak podaje „Super Express” mężczyzna został przewieziony z powrotem do szpitala przy Wołoskiej. Tam będzie poddany dalszemu leczeniu. Natomiast w Szpitalu Grochowskim zostały zamknięte dwa oddziały – chodzi o I i o III odział chorób wewnętrznych. Koronawirus wywołujący potencjalnie śmiertelne zapalenie płuc pojawił się w grudniu 2019 roku w Chinach, w mieście Wuhan. W marcu dotarł do Polski. Najwięcej zachorowań i wypadków śmiertelnych jest na Mazowszu. (az).