Nowy Telegraf Warszawski

poniedziałek, 11 listopada, 2024

Dr Łuczuk wspomina ks. Pawlukiewicza: Odeszła niezwykła postać w warszawskiej wspólnocie

Krasomówca, obdarzony umiejętnością takiego używania słów, że wielu słuchaczy odbierało jego słowa jako kierowane bezpośrednio do nich. Jego homilie były dostępne także za pośrednictwem mediów elektronicznych, internetu. Trudno chyba dziś znaleźć osobę, która by nie słyszała choć fragmentu homilii głoszonej przez księdza Piotra Pawlukiewicza – z dr. Piotrem Łuczukiem, teologiem, medioznawcą i ekspertem ds. wizerunku, wykładowcą Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, rozmawia Przemysław Harczuk.

fot. Facebook.com

W minioną sobotę odszedł ks. Piotr Pawlukiewicz. Popularny rekolekcjonista, na którego kazania w kościele św. Anny chodziły tłumy wiernych. Jak wspomina Pan tę postać?

Dr Piotr Łuczuk: Przede wszystkim odeszła bardzo ważna postać jeśli chodzi o Kościół warszawski i duszpasterstwo akademickie. Bardzo znany w wielu kręgach, także niekatolickich. Ekspert w głoszeniu kazań, homilii. Krasomówca, obdarzony umiejętnością takiego używania słów, że wielu słuchaczy odbierało jego słowa jako kierowane bezpośrednio do nich. Ksiądz Piotr Pawlukiewicz to niezwykle ważna postać w warszawskiej wspólnocie.

Popularny, ale także otwarty na nowoczesne formy dotarcia do wiernych?

Jego homilie były dostępne także za pośrednictwem mediów elektronicznych, internetu. Ksiądz Piotr Pawlukiewicz nie bał się wyzwań, był otwarty na nowinki techniczne. Dzięki nim szerzej docierał do wiernych, starał się ewangelizować za pośrednictwem nowoczesnych środków przekazu. Trudno chyba dziś znaleźć osobę, która by nie słyszała choć fragmentu homilii głoszonej przez księdza Piotra Pawlukiewicza za pośrednictwem internetu.

Czy nie jest czymś znamiennym, że kapłan, którego homilie i rekolekcje przyciągały tłumy, będzie chowany w momencie, gdy świątynie są puste z uwagi na szalejącą epidemię koronawirusa, i uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych będziemy mogli jedynie za pośrednictwem internetu i mediów?

Od tej strony teologicznej wszystko co dzieje się w ostatnich dniach jest mocno symboliczne. Oczywiście stwierdzenie, że tegoroczny Wielki Post to dla nas narodowe rekolekcje jest truizmem, może wydawać się wyświechtane. Ale nie ma w nim żadnej przesady. Faktycznie tak jest. Zwróćmy uwagę na samą liturgię słowa, jaką słyszymy w tych dniach. Słowo Boże, które możemy usłyszeć w radiowych transmisjach jakoś niesamowicie i symbolicznie trafia do nas i do nas przemawia. A przecież nie są to czytania po prostu wymyślone przez danego księdza, czy biskupa, ale coroczne czytania w Wielkim Poście, które teraz nabierają szczególnego znaczenia. Żyjemy w naprawdę trudnych bardzo czasach. Ale dostajemy sygnał, że nie jesteśmy w tych czasach sami.

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img