Do informacji o epidemii nowego wirusa należy podchodzić racjonalnie. Bez paniki, ale też bez idiotycznych „heheszków”, jakie robią sobie niektórzy w internecie. Sytuacja jest poważna, jednak histeria nikomu nie służy. A już na pewno nikomu nie służy rezygnacja z praktyk religijnych. Zakazanie mszy świętych we Włoszech, w tym zakaz ceremonii pogrzebowych jest absurdem. Szczególnie, że w tym samym czasie czynne są puby i lokale usługowe. Zdecydowanie bardziej racjonalnie podszedł do sprawy Kościół w Polsce, gdzie msze nie będą odwołane. Zwiększona jest za to ich liczba – by uczestniczyło w nich mniej osób. Nie ma obowiązku podawania ręki na znak pokoju. Jednocześnie do osób chorych apeluje się, by jeśli są chore, korzystały z mszy świętych w internecie bądź za pośrednictwem środków masowego przekazu. Na pewno nie można dać się zwariować, ani też pozwolić na to, by rzeczywista obawa przed chorobą stała się powodem do utraty wiary. A już tym bardziej kapłani, w czasie zarazy nie powinni unikać wiernych. Przeciwnie – pójść do chorych z sakramentami, których w obliczu zagrożenia ludzie ci potrzebują. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski wezwał też do częstszej modlitwy suplikacją: „Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym Światem”.
Łucja Czechowska