Projekt powstania zabezpieczenia antypowodziowego na Wybrzeżu Helskim buzi kontrowersje. Aktywiści protestowali przeciw wycięciu drzew. o sprawy odniósł się prezydent stolicy.
Inwestycja przeciwpowodziowa na Wybrzeżu Helskim wzbudza emocje. Doskonale je rozumiem – sam wielokrotnie powtarzałem, że Warszawa potrzebuje więcej zieleni, a nie mniej. Dlatego, wsłuchując się w głos mieszkańców i ruchów miejskich, od kilku tygodni intensywnie poszukujemy możliwości ograniczenia planowanej wycinki drzew, która będzie z naddatkiem zrekompensowana nowymi nasadzeniami. To tysiące nowych krzewów i setki drzew. W najbliższych dniach poinformujemy, w których dokładnie miejscach.
Chciałbym jednocześnie wyjaśnić Państwu, dlaczego ta inwestycja jest niezbędna. Wybrzeże Helskie nie jest w tej chwili zabezpieczone przed falą powodziową. Gdyby nadeszła – a pamiętajmy, że zmiany klimatyczne zwiększają ryzyka zjawisk ekstremalnych, zarówno susz jak i nagłych powodzi – to zagrożone byłoby bezpieczeństwo nie tylko bezcennych zwierząt w ZOO, ale także dziesiątek tysięcy mieszkańców obu Prag, a nawet Białołęki. Mówimy o realnym zagrożeniu życia, zdrowia i majątku mieszkańców Warszawy – czytamy w oświadczeniu.
(Facebook.com)