O niezwykłym pechu ale też sporej nieprawidłowości może mówić kobieta, której w środę podczas jazdy zaczął się palić samochód marki citroen. Kobieta zjechała na osiedlowy parking przy ulicy Umińskiego 7. Tam jednak nie tylko nie udało jej się opanować pożaru, to w dodatku ogień rozprzestrzenił się na kolejne auta.

Świadkowie mówią o żywym ogniu wysokim na kilka metrów. Na miejsce przyjechało kilka zastępów straży pożarnej. Ogień został ugaszony. Jednak przynajmniej dwa samochody – citroen, który zapalił się jako pierwszy oraz mini, nie będą nadawały się do użytku – spłonęły doszczętnie. Przyczyny pożaru są ustalane, wszystko wskazuje jednak na to, że było to zdarzenie losowe. (maks)