Jan B., sprawca brutalnego morderstwa, do którego doszło przed Wielkanocą w parafii św. Augustyna na Muranowie może nie trafić do więzienia, ponieważ najprawdopodobniej zostanie uznany za niepoczytalnego – poinformowały we wtorek media. Biegli psychiatrzy sugerują sądowi wysłanie sprawcy zbrodni do zakładu psychiatrycznego.
„Wielka tragedia, potworna zbrodnia, ale też niezwykła symbolika w Wielkim Tygodniu” – tak tę wstrząsającą historię opisywaliśmy w kwietniu ubiegłego roku. Przypomnijmy: Pan Marek, członek ruchu neokatechumenalnego został zamordowany. W zakrystii kościoła św. Augustyna na Muranowie. Chwilę po spowiedzi z całego życia…
Pan Marek był członkiem wspólnoty neokatechumenalnej. W Wielką Sobotę miał odnowić przyrzeczenia chrzcielne. W czwartek, 11 kwietnia poszedł do spowiedzi generalnej z całego życia. Tuż po niej został zaatakowany w zakrystii kościoła św. Augustyna przy Nowolipkach. Napastnik wpadł w furię, dotkliwie pobił zarówno 65-letniego pana Marka, jak i próbującego śpieszyć mu z pomocą księdza. Na miejscu bardzo szybko pojawiła się policja i służby medyczne. Niestety, pan Marek nie przeżył ataku. Kapłanowi udzielono pomocy medycznej. Napastnik został obezwładniony, jednak podczas akcji policji stracił przytomność (na chwilę ustała akcja serca). Po zatrzymaniu nie przyznawał się do winy. Teraz okazuje się, że jest niepoczytalny i nie trafi do więzienia, ale do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. „Po badaniach psychiatrycznych biegli stwierdzili, że 41-latek ma zniesioną poczytalność. Jednocześnie uznali, że istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez niego podobnych czynów w przyszłości” – powiedział w rozmowie z Radiem dla Ciebie Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
(źródło: Telegraf24, TVN Warszawa, Radio Dla Ciebie)