niedziela, 13 października, 2024

Układ w wymiarze sprawiedliwości wykracza poza politykę. Bezprawie ponad podziałami


Sprawa Mirosława Ciełuszeckiego jak w soczewce odbija całą patologię polskiego wymiaru sprawiedliwości. Pokazuje też, że bezprawie jest ponad podziałami politycznymi.

fot. Freeimages.com


Mirosław Ciełuszecki w latach 90-tych powrócił z emigracji i zainwestował zarobione na obczyźnie pieniądze na rodzimym Podlasiu. „Odniósł gospodarczy sukces. Padł jednak ofiarą bezprawnych i niezrozumiałych działań funkcjonariuszy, których powinnością było stać na straży prawa” – czytamy w deklaracji założycielskiej Komitetu Obrony Mirosława Ciełuszeckiego przed sądowo-prokuratorskim bezprawiem. I faktycznie, za zniszczeniem przedsiębiorcy stał lokalny, paramafijny układ. A odpowiedzialność za oskarżenie i proces w równym stopniu rozkłada się na prokuraturę i sąd. Z kolei odpowiedzialność za stan wymiaru sprawiedliwości spoczywa – zdaniem części działaczy komitetu – na wszystkich opcjach politycznych, które rządziły i rządzą Polską od 2002 roku. A przypomnijmy, że proces Ciełuszeckiego trwał 17 lat! A w tym czasie rządziły: Sojusz Lewicy Demokratycznej z Unią Pracy i Polskim Stronnictwem Ludowym, samo SLD z UP, Prawo i Sprawiedliwość w rządzie mniejszościowym, PiS z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin, Platforma Obywatelska z PSL (przez dwie kadencje) oraz PiS (rządzi już drugą kadencje). Obecny rząd przeprowadził zmiany w wymiarze sprawiedliwości, które doprowadziły do sporu na skalę międzynarodową. W sytuacji Ciełuszeckiego nie zmieniło się nic. Po siedemnastu latach kuriozalnego procesu przedsiębiorca został skazany na trzy lata więzienia. Wyrok jest prawomocny. (hp).

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img